Pringels My Way czyli robię po swojemu :)





Marka Pringels była przeze mnie znana i lubiana, no może w ostatnim czasie nieco zapomniana. Tym razem postanowiła o sobie przypomnieć poprzez kampanię #PringelsMyWay na platformie trnd. W party packu znalazłam trzy smaki kultowej przekąski: Oryginal, Śmietanka z cebulką oraz Papryka.



Oryginal to smak typowy ziemniaczany z nutką przypraw i soli. Jeśli miałabym porównać ten smak do tradycyjnych chipsów powiedziałabym że są "solone", jednak z wyraźniejszym posmakiem ziemniaka:) Przy ugryzieniu są chrupkie, jednak później zmieniają konsystencję w nieco aksamitną.
Śmietanka z cebulką jest delikatna, moja ulubiona Papryka jest świetnie przyprawiona, wyraźnie czuć jej posmak. Dla amatorów paprykowego smaku w przekąskach, ta wersja będzie idealna! Super komponuje się z napojami :)



Produkt ten wyróżnia się na sklepowej półce przede wszystkim opakowaniem, i choć inne marki próbują umieszczać swoje chipsy w tubie, to wszyscy wiemy, że Pringles były pierwsze i jest to ich znak firmowy. Ze względu na proces wytwarzania, mogą sobie pozwolić na to by każdy chips był w idealnym kształcie z wywiniętymi do góry końcami, gdzie zbiera się najwięcej smaku. Sztandarową tubę Pringlesów można w każdej chwili zamknąć i dokończyć jedzenie kiedy indziej bez szkody dla wilgotności i smaku produktu.





Wiem, że skład Pringlesów nie jest w 100% zdrowy, ale nie jest to produkt, który jadamy na śniadanie, obiad i kolację. Towarzyszy nam od czasu do czasu jako przekąska na przykład przy oglądaniu ulubionego serialu. Gdy już pozwalamy sobie na chwile zapomnienia, czy nie lepiej zapomnieć się z produktem, który jest smaczny, wykonany ze starannością i zamknięty jest w wygodnej tubie?

Duża tuba Pringlesów kosztuje około 8 zł, ale w sklepach widziałam promocje i można mieć je już za 6 zł!



***

Komentarze